Podkamień koło Brodów

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 2

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 608
-> Najnowszy użytkownik: martagregorska

Ostatnio Widziani

swietojanski
5 dni
IwonaMarPaw
1 tydzień
STOCKI JEAN MICHEL
2 tygodni
Wioletta Sloma
3 tygodni
wgrybos
3 tygodni

Statystyki

Zdjęć w galerii: 1757
Artykułów: 377
Newsów: 250
Komentarzy: 1438
Postów na forum: 891
Użytkowników: 610

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

05-03-2020 05:38
Album: Dokumenty. Ciekawe skany "podkamienieckich" dok. W. Bieżana: tutaj.

11-05-2013 15:04
Dzięki dostępowi do ksiąg udało się rozpoznać nagrobek Małgorzaty Piątkowskiej oraz Jana i Anny Pleszczuk, Wandy Szymborskiej i Antoniny Szmigielskiej.

20-08-2012 13:21
Indeksy uzupełnione zostały o śluby osób o nazwiskach na literę "T" z lat 1785-1942

09-08-2012 16:26
Uzupełniłem o kolejną notkę z gazety artykuł "O Podkamieniu w prasie"

29-07-2012 12:58
Poprawiłem plan cmentarza - szkoda, że nikt nie zwrócił mi uwagi na błędy na tej stronie.

14-06-2012 14:16
Dzień dobry. Mam naimię Serhij. Jestem z Ukrainy. Na tej stronie internetowej w Liście zamordowanych w Podkamieniu w klasztorze osób znalazłem informację o bracie mojego pra-pradziadka Andrzeja Juzwy.

18-03-2012 20:59
Wizualnie poprawiłem plan Podkamienia: http://www.podkam.
..?page_id=9

24-02-2012 18:50
Przybyło kilka wierszy w dziale "Wiersze i proza".

01-03-2010 18:37
Wzorem strony http://www.olejow.
pl
będę zamieszczał genealogie rodów z Podkamienia, (dostęp dla grupy "Genealogia". Aby przynależeć należy wyrazić taka chęć

01-02-2010 23:22
Poprawiłem trochę listę pomordowanych - ułożona została wg miejsca mordu.

Ankieta


Pamiętaj - Ty też możesz pomóc!!
Wypełnij i wyślij ankietę dot. pomordowanych.
ANKIETA

Stowarzyszenie


A czy Ty zapisałeś/-aś się już do Stowarzyszenia Kresowego Podkamień?
DEKLARACJA

Ankieta

Chciałbym/Chciałabym w najbliższym czasie odwiedzić Podkamień i okolice

TAK
TAK
94% [15 głosów]

NIE
NIE
6% [1 głos]

Ogółem głosów: 16
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 05/07/2021 13:23

Archiwum ankiet

Identyfikacja


Identyfikacja osób

Genealogia


Genealogia Podkamienia

Księgi metrykalne


Księgi metrykalne

I Kataster


Kataster józefiński

II Kataster


Kataster franciszkański

Ostatnie komentarze

Top komentatorzy

Ostatnie zdjęcia

Najczęściej

Najczęściej oglądane:
Liczba obejrzeń: 12,754
Wielki Kamień
Liczba obejrzeń: 11,853
Figurka na nagrobku
Najczęściej komentowane:
Liczba komentarzy: 11
Ułani
Liczba komentarzy: 10
Figura Chrystusa
Najczęściej oceniane:
Liczba ocen: 4
Średnia: 5.00
Na tle pomnika
Liczba ocen: 3
Średnia: 5.00
Klasztor

Newsletter

Aby móc otrzymywać e-maile z Podkamień koło Brodów musisz się zarejestrować.

Warto tam zajrzeć

Nawigacja

Eksterminacja ludności polskiej Podkamienia

PODKAMIEŃ KOŁO BRODÓW
Cz. II –Eksterminacja ludności polskiej Podkamienia
i okolicznych wsi przez nacjonalistów ukraińskich

W Podkamieniu, jak wszędzie na Kresach Wschodnich, zorganizowali Niemcy specjalne oddziały policji ukraińskiej, rekrutującej się przede wszystkim z nacjonalistów. W pierwszej kolejności rozprawili się przy jej pomocy z ludnością żydowską. Zlikwidowali ją do końca 1942 roku. Następnie postanowili Niemcy wykorzystać Ukraińców do przeciwdziałania aktom bojowym Armii Krajowej. Dali więc Ukraińcom zezwolenie na eliminację ludności polskiej, a więc zaplecza polskiej partyzantki. “Czarna” policja wraz z bandami UPA otrzymała broń, amunicję i czynną pomoc Niemców w likwidacji Polaków, do których nienawiść podsycał szczególnie młodszy kler greckokatolicki.
Należy podkreślić, że Niemcy postanowili wykorzystać także oddziały ukraińskie do walki ze zbliżającą się armią sowiecką, więc Metropolita Andrzej Szeptycki udzielił im błogosławieństwa, podobnie jak i starszy kler z biskupem Lubacziwśkym. Mordy ludności polskiej podobno przeżył głęboko Szeptycki na łożu śmierci. Niestety, poniewczasie.
I ruszyli na bezbronną ludność polską buńczuczni mordercy z pieśnią... bo my je łycari hrizni, Zaliznoj Ostrohy. Swoje mordercze napady na polskie wsie rozpoczęli od Wołynia. Było to wiosną 1943 roku.
Fala represji i mordów objęła następnie województwa południowe. Na Podole dotarli “łycari” w jesieni 1943 r. Ruszyli na Podkamień i jego okolice.
Rejestr popełnionych zbrodni był przerażający. Mordowano bezbronnych ludzi, palono obejścia wraz z ich właścicielami. Ale przedtem znęcano się na ofiarach; palono żywcem, wycinano języki, wydłubywano oczy, obcinano kobietom piersi, zabijano niemowlęta uderzając nimi o ściany, wieszano na słupach pozabijane dzieci, rozpruwano brzuchy ciężarnym kobietom. Były przypadki wbijania żywcem na pal. Ten rejestr nie obejmuje wszystkich rodzajów zadawania śmierci i warto go kiedyś przedstawić w całości, aby wykazać niesamowite zdziczenie ukraińskich bojowników.
Mieli oni swych poprzedników jeszcze w 1918 roku, podczas krótkiego istnienia republiki ukraińskiej. W Podkamieniu miejscowy paroch skazał na karę śmierci Henryka Godzika za udział w walce w szeregach Legionów. Założono mu na szyję drut kolczasty, pokłuto bagnetami, a potem półżywego rozstrzelano.
Gdy w 1943 r. nasiliły się zbrodnie ukraińskie, część polskiej ludności postanowiła schronić się w klasztorze. Zorganizowano w nim samoobronę. Ale po pewnym czasie Niemcy zażądali opuszczenia klasztoru przez Polaków. Upowcy tylko na to czekali. Mimo obietnicy nie wycofali się spod bramy klasztornej. A wewnątrz murów klasztornych powstał nieopisany chaos i panika. Złożono broń i ludzie rzucili się bezładnie do wyjścia. Ukraińscy bandyci rozpoczęli wówczas ostrzał z broni maszynowej w kierunku wychodzących, a następnie dokonali rzezi tych, którzy jeszcze w klasztorze pozostali. W korytarzach leżeli ludzie w kałuży krwi. Niektórych wrzucano żywcem do głębokiej studni.
Ci, którym udało się uciec, szukali schronienia w mieście. Tylko niewielkiej liczbie udało się tu ocalić życie, dzięki pomocy życzliwych Polakom Ukraińców. A oto nazwiska tych, którzy pomagali: Janiszewscy, Krawczukowie, Marciniukowie. a także starszy wiekiem ale wielki duchem paroch Wawrzyk. I chwała im za to! Duża część społeczeństwa ukraińskiego nie aprobowała morderstw dokonywanych przez nacjonalistów spod znaku OUN czy UPA. Ale nie potrafili przeciwstawić się wyraźnie krwawemu terrorowi.
Nie można tu pominąć dwóch przypadków wyrafinowanego mordu. Zuzanna Łoźna złapana przez upowca uprosiła tylko, aby mogła przed śmiercią napisać pożegnalny list do matki. Zakończyło go słowami: Muszę umrzeć, bo jestem Polką. Zbir z kamiennym sercem zabił tę piękną, młodą dziewczynę serią z automatu.
Kolejnego okrutnego mordu dokonali “mołojcy” na rodzinie Juliana Bajewicza w tzw. organistówce. Ale Juliana poddali najpierw okrutnym torturom, po czym ułożyli na balii deskę, usadowili na niej półprzytomnego Bajewicza w pozycji klęczącej, a następnie jeden ze zbrodniarzy chwycił go za bujne włosy, przechylił okrwawioną głowę do tyłu i bagnetem podciął gardło. Z gardła trysnęła krew i spływała powoli do balii. Miał to być dla morderców sprawdzian: ile też krwi może mieć w sobie taki Lach. Słyszeli to wszystko ukrywający się w tym domu Żydzi, o których Ukraińcy nic nie wiedzieli .
Odrażająca a zarazem tragiczna jest relacja pochodzącego z okolic Podkamienia Janusza Simona, emerytowanego sędziego z Wrocławia. W lutym 1944 r. pojechał z ojcem po ziemniaki do sąsiedniej wsi ukraińskiej. Akurat byli tam upowcy ze Zbaraża, najbardziej krwiożerczy “łycari” w tej organizacji. Ktoś z miejscowych szepnął im: To Lachy. Ojcem zaraz się “zajęli”, torturowali go a na koniec powiesili w stodole. Synowi udało się uciec. Miejscowi wykopali grób, ale okazał się za krótki dla słusznego wzrostem Polaka. Ponieważ zwłoki zamarzły, jedna z Ukrainek ucięła siekierą wystające kończyny.
Tak to zachowywały się niektóre młode, a i starsze kobiety ukraińskie, biorące udział w mordach na Polakach, uzbrojone w motyki, sierpy a nawet nożyczki. Zabijały w nieludzki sposób, upojone wódką.
Wiele lat później córka owej kobiety urodziła dziecko, kalekie dziecko bez dłoni. Mieszkańcy wsi twierdzili, że to kara Boska!
Opis rozprawiania się bandytów ukraińskich z Polakami w Podkamieniu wymaga jeszcze uzupełnienia o rodzinę Buczkowskich. Na swoje nieszczęście najmłodsi Buczkowscy, bracia Tadeusz i Zygmunt, nie opuścili miasteczka. Tadeusz pozostał w domu i usiłował, po wyskoczeniu przez okno, schronić się u sąsiadów. Tam jednak dopadli go bandyci i okrutnie zamordowali, a zwłoki wrzucili do studni. Zygmunt schronił się w klasztorze, gdzie spotkał go los pozostałych Polaków. Został bestialsko porąbany siekierą. Pisarz Leopold Buczkowski wyjechał na szczęście z matką, żoną i siostrą wcześniej z Podkamienia. Rodzina Buczkowskich straciła cały swój dobytek. Największa jednak strata – to zniszczone w większej części malarskie i literackie prace Leopolda. Były wśród nich jego piękne, często nagradzane wiersze. Do tej formy twórczości Buczkowski nigdy już nie powrócił. Kto wie, czy nie był by bardziej znakomitym poetą niż pisarzem?

Zbigniew Kratochwil

"Głosy Podolan nr53", Biuletyn Klubu "Podole" Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Delicious Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
URL:
BBcode:
HTML:
Facebook - Lubię To:


Komentarze

#1 | harry dnia maj 16 2006 21:20:05
Świadkiem śmierci Juliana Bajewicza był Pan Charasz/lub Harasz/.
#2 | Maria-Wanda dnia marzec 15 2010 17:43:12
Ten tekst napisal brat Mariana Kratochwila - malarza, ktory byl czestym gosciem w domu mojej babci Anny Buczkowskiej. Przyjezdzal do swego kolegi Leopolda Buczkowskiego - razem malowali. Mysle, ze nazwisko Kratochwila nalezaloby umiescic wsrod artystow zwiazanych z Podkamieniem. Zmarl w Amglii
#3 | Pawelfiema dnia styczeń 25 2013 13:19:40
Jak ma na imie ojciec Janusza Simon? Z dokumentu slubu Jozef Wladislaw Fiema i Joanna Jasinska wynika ze : swiadkami slubu byli Jozef Simon i Kolodziel Tomasz [Sinart], (to ostatnie nieczytelne), slubu udzielil: Stefan Glaszczyca z zakonu Dominikanow, Podkamien 1 Grudzien, 1923.
Rowniez, zbieg okolicznosci? Janusz Simon byl emerytowanym sedzia z Wroclawia. Jeden z moich przodkow, nie wiem jak spokrewniony z moim dziadkiem Jozefem Fiema (ktory jest z Niepolomic pod Krakowem) byl profesorem prawa na Uniwersytecie Wroclawskim az do poznych lat 80-tych. Wiadomo, ze Lwowski uniwersytet przeniosl sie do Wroclawia; Czyzby to rozlegly karmiczny przyklad przyjazni pomiedzy dwoma rodzinami?
#4 | krystian dnia styczeń 25 2013 16:07:27
Przypadkiem tego ślubu nie udzielił o. Stefan Płaszczyca?
#5 | Pawelfiema dnia styczeń 27 2013 04:51:04
Mozliwe ze Plaszczyca. Widzialem oryginal w 1973 roku, gdy Joanna zmarla, i zrobilem swoje notatki wlasnie wtedy. Kaligrafia z tamtych czasach bylo raczej mocno zmanierowana, i troche trudna do odczytania.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Wygenerowano w sekund: 0.11
13,492,407 unikalne wizyty