Logowanie
Nawigacja
Aktualnie online
Ostatnio Widziani
| ||
| ||
| ||
| ||
|
Statystyki
Artykułów: 379
Newsów: 253
Komentarzy: 1437
Postów na forum: 899
Użytkowników: 616
Shoutbox
..?page_id=9
pl będę zamieszczał genealogie rodów z Podkamienia, (dostęp dla grupy "Genealogia". Aby przynależeć należy wyrazić taka chęć
Ankieta
Pamiętaj - Ty też możesz pomóc!!
Wypełnij i wyślij ankietę dot. pomordowanych.
ANKIETA
Stowarzyszenie
A czy Ty zapisałeś/-aś się już do Stowarzyszenia Kresowego Podkamień?
DEKLARACJA
Ankieta
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 05/07/2021 13:23
Archiwum ankiet
Identyfikacja
Genealogia
Księgi metrykalne
I Kataster
II Kataster
Ostatnie komentarze
Pochowana został...
(*) R. I. P.
Pani Bronisława ...
Poprawiłem błę...
Poprawna nazwa to...
Artykuły
Czyli w 2027 roku...
Po ponad 10 latac...
Faktycznie - popr...
07.06.1921 Telega...
07.06.1921 Telega...
Galeria
Wspomniane materi...
Dzień dobry. Dz...
Dzień dobry. To...
Syn Władysława ...
Siódmy od prawej...
Galeria2
Dziękuję. Zdję...
Dziękuję. Zdję...
To jest zdjęcie ...
To jest zdjęcie ...
To jest Stanisła...
Dodatkowe strony
[url]https://yout...
Teresa Liptak z d...
TRZEBA KRZYCZEC,N...
Nacjonalistyczne ...
President Coolidg...
Top komentatorzy
krystian | 404 |
harry | 321 |
swietojanski | 125 |
Ostatnie zdjęcia
Genowefa Pawluk (z. ...
Genowefa Pawluk (z d...
Jan Pawluk z żoną
Michał Świętojań...
Górnicka (z d. Świ...
Władysław Święto...
Iłowski Ryszard
Baczewicz Stanisław
Newsletter
Warto tam zajrzeć
Nawigacja
Autobiografia ks. Sadoka Barącza O.P.
Autobiografia ks. Sadoka Barącza O.P.
Anim jiw, ani pyw, ani choroszo chodyw.
Tolko mojej rozkoszeńki szczom zła narobyw.
Urodziłem się dnia 29 kwietnia 1814 roku w Stanisławowie na Pokuciu z rodziców ormiańskich wcale niezamożnych, a do tego jeszcze i śnieg padał, więc do chrztu na sankach odwieziono. Na chrzcie otrzymałem imię Wincentego Ferreryusza, a na bierzmowaniu Piotra Męczennika. Zaraz tedy od samego początku wzięło mię dwóch Dominikanów w swoją opiekę. Już w dzieciństwie odbyłem walkę z językime, obrzydliwie zająkiwałem się, gdym co mówił śmiano się ze mnie, a tak mię to gniewało, żem usilnie pracował by wyłamać się z tej wadliwości. Pozbywszy się jednej biedy, wpadłem w drugą, topiłem się w bajurze przypadkowo, zaledwie wydobyto mię żywego. Od roku 1821 rozpocząłem zawód naukowy, podczas którego, tabuny wołoskie raz uwięziły mię, przez co byłem wielkim niebezpieczeństwie życia. Bóg mię z tego wybawił, drugi raz nad książką zdrzymawszy się paliłem się, matka ze snu ocknęła się i zagasiła na mnie pożar. Jakoż momi przygód różnych ukończyłem szkoły normalne i gimnazjalne sane laudabiliter w Stanisławowie.
W roku 1830 starałem się o przyjęcie do Seminarium we Lwowie, lecz z powodu braku miejsca, nie otrzymałem tej posady; przeto rok cały straciłem ucząc na trywiałce w Otyniu dziatwę wiejską. W roku 1831 wstąpiłem do Dominikanów we Lwowie. Ale sprawa zakonna szła bardzo opornie. Ormianie nie chcieli Mie puścić; przeto starać się musiałem o dyspensę w Rzymie, co dawniej wielce było uciążliwem. Lecz, żeby czasu nie tracić, zapisałem się na kurs filozoficzny do Akademii jako externista, co także było dla mnie wcale niekorzystne, gdyż extremiści tworzyli panom profesorom zastęp do wszelkich możliwych wycieczek znęcania się nad tą hołotą. Zepchałem ją tę arcymądrą Filozofię, a na Teologię dano mi certyfikat ormiański. Słuchałem dwa lata Teologii z postępem chwalebnym, Ormianie zapraszali mię do Seminarium, ale w tym czasie nadeszła dyspensa z Rzymu, nie chciałem być niewdzięcznym, podziękowałem za ich przychylność i wstąpiłem w roku 1835 do Nowicjtu w Podkamieniu, gdzie mię z wielką wystawą obleczono i dano imię „Sadok” przeora Męczenników Landomińskich. Odtąd rzeczywiście Dominikanie nadziemscy kupą się mię czepili, rzeczywistym zostałem męczennikiem, lubo nieraz była okazja wydobycia się z tej ciężkiej niewoli, jakiej fatum zawisło nade mną i zatruwało mi każdą godzinę w klasztorze. Ojcowie widocznie zdolnościami mojemi oszołomieni zanadto ode mnie wymagali, nie mając na to względu, że siły fizyczne nie odpowiadały przymiotom duszy.
Na Dogmatyce będąc straciłem matkę. Był to cios dla mnie wielki, a dlatego boleśniejszy, że dla niej właśnie chciałem być xiedzem, gdyż ona tego pragnęła, więc pierwszy zawód. Jako pastora lista mając osobną celę czytałem w łóżku leżąc kazanie, zdrzymałem się z natężenia, a kiedy pół kołdry już było w płomieniach, zerwałem się i za boską pomocą ocaliłem. Dnia 19 lipca otrzymałem we czwartek z rąk Księdza Franciszka Piszteka Arcybiskupa lwowskiego Tonsurę, Minores i Subdiakonat, a na drugi dzień, w piątek, diakonat, a na trzeci dzień w sobotę Presbiterat u Sióstr Miłosierdzia w Kościele świętego Kazimierza, po południu zdałem egzamin na aprobatę. Dzień przeto 21 lipca 1838 roku był jednym dniem szczęścia i prawdziwej pociechy w całem życiu Mojem, już takiego dnia nigdy więcej nie było. W kilka miesięcy powierzono mi studium biblijne dla zakonników i wydano pozwolenie z dyrektoriatu teologicznego bym robił rygoroza celem dostąpienia doktoratu na wszechnicy lwowskiej. Ale przy ciężkiej bardzo pracy zapadłem na oczy i musiałem przyjąć Katecheturę w Żółkwi. Praca i tam była, czasem i dwa kazań na dzień powiedzieć było trzeba. A do tego utrapienia z powodu śmierci ojca i siostry sprowadziły na mnie tyfus i zapalenie wątroby, z czego zaledwie powstawszy intrygi O. Przeora wysadziły mię w roku 1845 do Lwowa, skąd znowu na początku roku 1846 wysłano do Borku, a stamtąd tegoż samego roku na przeora do Tyśmienicy, więc i translokacja trzy razy do roku zniszczyła galerię obrazów i bibliotekę, wszystko to zmarniało. Tam znowu w roku 1848 poszedłem za prądem ruchu powszechnego, byłem prezesem Rady narodowej, Sądzią pokoju, rozumi się, że to panowanie moje było bardzo krótkie, gdyż Reakcja powstała, a przewodzenie szalenie ścigane. Musiałem zrezygnować z przeorstwa roku 1851 a przyjąć profesurę nauk biblijnych we Lwowie. Zawiedziony w nadziei, że pro bono publico nie dane mi działać, straciłem wiele na honorze, a do tego pa[…]nał z natężeniem wielkiem wygłoszony do szczętu mię zrujnował. Dostałem straszną rupturę, ani chodzić daleko, ani mówić głośno, ani śpiewać Mszy Świętej nie mogłem. Kalectwo tedy było emeryturą siedemnastoletniego kaznodziejstwa mego. Ojcowie wcale z tego nie byli kontenci, mówili, że pracować nie chcę, co mię tak ubodło, że jako człowiek uczuciowy rozchorowałem się na zupełne rozstrojenie nerwów, gdy mi nic poradzić nie mogli, powiedzieli żem kompletnie zwariował. Bóg mię z tego podźwignął po kilku miesiącach wstałem z łóżka i przyjąłem w roku 1855 przeorostwo w Podkamieniu, z którego wkrótce zrezygnowałem.
Związałem korespondencją z pierwszemi znakomitościami literackimi. Hrabia Potocki chciał mię wydobyć z klasztoru ofiarując mi świetną posadę bibliotekarza w Wilanowie i kapelana domowego. Podziękowałem mu za to chcąc wytrwać aż do końca w zakonie. Ojcowie spostrzegli się i żeby się zrehabilitować wobec świata, nie pytając się mię wyrobili mi w Rzymie dyplom na doktora Teologii i członka korespondenta Towarzystwa Naukowego w Krakowie. Od roku 1855 mieszkam ciągle w Podkamieniu prowadząc życie ascetyczne i pracowite.
Zasilałem różnemi artykułami Gazetę Lwowską, gazetę narodową, Przyjaciela Domowego, Tygodnik Katolicki, Dzwonka Przeglądu Archeologicznego we Lwowie i Warszawie.
Wydrukowałem
1. Pamiątki miasta Żółkwi 1852, drugie wydanie pr. mnożone 1877
2. Pamiętnik dziejów polskich 1855
3. Żywoty sławnych Ormian 1856
4. Wiadomość o klasztorze w Podkamieniu 1858
5. Pamiątki miasta Stanisławowa 1858
6. Rys dziejów zakonu kaznodziejskiego w dwóch tomach 1861-1862
7. Pamiątki Jazłowieckie 1862
8. Towarzysz Duchowieństwa Katolickiego 1864
9. Wolne miast Brody 1865
10. Bajki, podania i przysłowia na Rusi 1866
11. Rys dziejów ormiańskich 1869
12. Dzieje klasztoru Dominikanów w Podkamieniu 1870
13. Pamiętnik zakonu OO. Bernardynów 1874
14. Badacz. Studium obyczajowe 1875
15. Pamiętnik Ledóchowskich domu 1879
16. Klasztor Dominikanów w Borku 1878
17. Pamiątki buczackie 1882
18. Archiwum Dominikanów w Jarosławiu 1884
Mam w rękopisach
Kronika klasztoru in folio stronic 310
Rozmaitości naukowe in folio stronic 450
Materiały do napisania Monografii Krajowych in folio stronic 462
Katalog słynących nauką Bazylianów in folio stronic 270
Prócz tego napisałem […] do literatur około 800
Zrobiłem kopię […] ad […] aktów w dużej księdze
Wydałem kazania X. Plebankiewicza we 2 tomach
Źródło: Ossolineum, dział rękopisów
Poleć ten artykuł | |
Podziel się z innymi: | |
URL: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Facebook - Lubię To: |
|
Komentarze
Dodaj komentarz
Oceny
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.