To raczej Prima aprilis!

Oczywiście Ale byli tacy, którzy dali się nabrać. Prostuję więc informację - powyższy news jest tylko żartem. Za ewentualne zamieszanie przepraszam

Jeżeli,tojest żart - to będę musiała się zastanowić - co dalej .
Jeżeli to prawda - załuję, że jestemz Wami.
Olga

No cóż... Obiecuję, że już w tym roku nie będę żartował, co więcej będę śmiertelnie poważny. I znowu chciałem dobrze, a wyszło źle.

Mimo wszystko wyszło dobrze Panie Krystianie. Dało to obraz, czego użytkownicy strony i członkowie stowarzyszenia oczekują.
Nie interesują ich inne podejmowane działania- nie mówię już o jakielkolwiek deklaracji pomocy (poza szlachetnymi wyjątkami). W zasadzie do pytań o możliwość wyjazdu ograniczają swe kontakty z zarządem. Rzeczywiście zastanawiający jest sens istnienia stowarzyszenia.

Wielokrotnie to pisałem - niestety poza nieliczną grupą zapaleńców brak jest osób chcących się mocniej zaangażować. Nie mówię już o projektach, które wymagają wyjazdu roboczego (podkreślam roboczego, a nie turystycznego), brak nawet chętnych do współtworzenia strony, co wymaga tylko znalezienia wolnej chwili w tygodniu. Co więcej bardzo dużo osób ogląda zdjęcia, czyta artykuły, ale już oceny, komentarza nie wystawi, bo po co? W najnowszej ankiecie wzięły udział 4 osoby, przy ponad 300 zarejestrowanych, to świadczy o poziomie zainteresowania i zaangażowania. W poprzedniej ankiecie o genealogii na pytanie "Czy jest Ci znana genealogia rodziny" twierdząco odpowiedziało 8 osób z czego tylko 1 (czyli ja) podzieliła się na łamach strony owymi wynikami. Cały czas funkcjonuje zasada "dużo wziąć, nic nie dać". Z tego też powodu proszę się nie dziwić tak małej ilości nowych materiałów, mimo, że je posiadam, to nie odczuwam potrzeby jak na razie ich publikowania.

Cisza w eterze, nikt mnie nie potępił za to co napisałem powyżej. Czyżby więc to była prawda?

Panie Krystianie!Jesteśmy niezmiernie wdzięczni Panu i reszcie zapaleńców.Dzięki Wam,my możemy wiele się dowiedzieć o przeszłości i życiu naszych przodków.To,że istniejecie i z takim zaangażowaniem pracujecie nad ta stroną, daje nam i naszym potomnym tę wiedzę. Już chyba kiedyś pisałam o tym.Nie zaglądamy na tę stronę jako "pasożyci "(przynajmniej ja) ,żerujący na Waszej niewątpliwie ciężkiej pracy. Ta strona, gdy na nią wchodzę ,wzrusza i uczy.Nie wyobrażam sobie ,jej likwidacji.To,że nie współtworze strony(mówie za siebie) ,wynika z tego,że nie mam takiej wiedzy jak to zrobic ,gdzie szukac materiałów,jestem prostą kobietą.Miałam kilka zdjęc, to je udostępniłam i tyle mogłam zrobić.Wy jesteście młodzi, potraficie świetnie posługiwać się komputerem, dotrzeć do szerszych zródeł i dzięki Wam za to.Jeszcze raz podkreślam,że wchodząc na tę stronę , zawsze się wzruszam czytając nowe artykuły, oglądając zdjęcia. Tragiczne dzieje Kresów znam z opowieści rodziców ,ale dzięki Wam znam je w szerszym zakresie."Zaraziłam" Waszą stroną osoby ,które nie miały i nie mają żadnych kresowych korzeni. To dzięki stronie o Kresach,ludzie dowiadują się prawdy . Wiadomo,że nasza historia jak na razie niewiele o tym mówi. Jesteście m.i.n prekursorami tej historii ,dzięki takim ludziom jak Wy , tak zaangażowanych ,Świat wreszcie pozna prawdę.Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam,życząc Wesołych Świąt Wielkanocnych. Z poważaniem.
ZąbekBożena.

Zart był ok,tylko nie każdy sie na żartach zna.Trudno ich strata.

Pani Bożeno, ja zaliczyłem Panią do tej grupy nielicznych zapaleńców. Pozdrawiam serdecznie.